Dlaczego gregorianka ?
Tradycja Mszy św. gregoriańskiej wynika z praktyki Kościoła. Jest to tradycja sięgająca VII wieku, a ściśle papieża Grzegorza Wielkiego (540 – 604).
Kiedy Grzegorz był jeszcze opatem benedyktynów – w Rzymie, zmarł jeden ze współbraci zakonnych, przy którym znaleziono pieniądze. Tymczasem w klasztorze było regułą, że żaden z braci nie miał swojej osobistej własności. Bardzo zmartwiony Grzegorz zaczął rozmyślać, jak umierającego nakłonić do pokuty, a żyjącym dać naukę. Wezwał przeora klasztoru i powiedział: „Idź i staraj się, aby żaden z braci nie zbliżał się do umierającego; niech nie otrzymuje pociechy z żadnych ust. Gdy umrze, jego ciało nie ma być pochowane z ciałami braci, lecz koło jakiejś gnojówki zróbcie dół, a wrzućcie do niego jego ciało, a na nie wrzućcie trzy złote pieniądze, jakie zostawił”.
Po kilku dniach zatroskany Grzegorz znowu wezwał przeora i pełen smutku rzekł: „Już długo ów zmarły brat jest męczony w ogniu, musimy mu okazać jakąś miłość i pomóc mu, o ile zdołamy, do uwolnienia go. Idź i postaraj się, aby od dzisiaj przez trzydzieści dni składano za niego Ofiarę, żeby ani jednego dnia nie opuścić, w którym by zbawcza Hostia za niego nie była złożona”.
Zakonnicy wrócili do codziennych obowiązków. Pewnej nocy ów zmarły brat ukazał się w widzeniu swemu rodzonemu bratu Kopiosusowi. Gdy ten go ujrzał, zaraz zapytał: „Co z tobą, bracie?”. Odpowiedział: „Dotąd było źle, lecz teraz mi jest dobrze, bo dzisiaj zostałem przyjęty do wspólnoty”. Zaraz Kopiosus zawiadomił o tym braci w klasztorze. Oni zaś bardzo starannie policzyli dni, a właśnie był to dzień, w którym po raz trzydziesty ofiara za zmarłego została złożona.
Odtąd panuje przekonanie, że po odprawieniu 30 Mszy św. Pan Bóg w miłosierdziu swoim wybawi duszę, za którą się modlono i wprowadzi ją do nieba.
ZACHĘCAMY DO OFIAROWANIA TEJ MODLITWY NASZYM DROGIM ZMARŁYM.